Znalazły się spodnie. Janusz Chwierut przeprosił?
Znalazły się spodnie więźniarskie podarowane w 2007 roku przez nadburmistrza Schoenebeck prezydentowi Oświęcimia z przeznaczeniem dla Józefa Szajny. Niedawno Niemcy poprosili o zwrot eksponatu w związku z planowaną wystawą. Wówczas okazało się, że zabytek zaginął.
Element więźniarskiego ubioru był w rzeczach pozostałych po zmarłym profesorze Józefie Szajnie, artyście, byłym więźniu obozów Auschwitz i Buchenwald, twórcy idei Kopca Pamięci i Pojednania w Oświęcimiu.
– Spodnie odnalazł w Warszawie syn Józefa Szajny w rzeczach, które pozostały po ojcu – mówi w rozmowie z portalem Onet.pl Mariusz Słomka, zastępca prokuratora rejonowego w Oświęcimiu. – Wszystko wskazuje jednak na to, że to te same spodnie. Zgadza się wygląd i numer więźniarski.
Eksponat, traktowany dotychczas jako zaginiony, jest w rękach warszawskich policjantów. Wkrótce trafi do prowadzących śledztwo w Oświęcimiu.
Sprawę prokuraturze zgłosił Janusz Chwierut, pełniący funkcję prezydenta miasta, którego zaskoczyła prośba o zwrot spodni, przekazanych Januszowi Marszałkowi, byłemu włodarzowi miasta w 2007 roku. Obecny sternik oświęcimskiego samorządu orzekł, że wyłączną winę za zaginięcie spodni ponosi jego poprzednik.
– Trudno poważnie komentować niepoważne próby wzniecenia medialnej burzy w szklance wody. Rozumiem, że zbliżająca się samorządowa kampania wyborcza zmusza komisarza Chwieruta do chwytania się brzytwy, którą to rolę tym razem miały pełnić, rzekomo zaginione, więźniarskie spodnie – komentuje dla Faktów Oświęcim Janusz Marszałek, prezydent miasta w latach 2002-2011.
– Sytuacja wyjaśniła się zgodnie z moimi przewidywaniami. Dar z Schoenebeck, za pośrednictwem moich ówczesnych pracowników z urzędu, trafił do adresata – profesora Józefa Szajny, za co czuję się w pełni odpowiedzialny – kontynuuje Marszałek
Prokurator Słomka stwierdził, że po przywiezieniu spodni z Niemiec pracownicy oświęcimskiego magistratu przekazali je Józefowi Szajnie, zmarłemu w 2008 roku pomysłodawcy budowy Kopca Pamięci i Pojednania w mieście, przy którym w czasie wojny funkcjonował niemiecki obóz koncentracyjny.
– Prokuratura zbada teraz między innymi, czy wszyscy dopełnili w tej sprawie obowiązków i czy ktoś nie złamał prawa – tłumaczy Mariusz Słomka.
– Komisarz Chwierut wykazał się, moim zdaniem, albo złą wolą, rozpętując nieuzasadnioną nagonkę na moja osobę z zaangażowaniem policji i prokuratury, albo też, po raz kolejny, wykazał się brakiem podstawowych kompetencji, nie panując nad swoimi podwładnymi – ocenia Janusz Marszałek.
Źródło: www.faktyoswiecim.pl